Oczywiście, każdy pewnie ma własny sposób na poszukiwania podarunków. Ja też mam kilka i ciągle staram się pracować nad tym, aby te sposoby stosować i wymyślać inne. Dla tych, którzy właśnie są na etapie poszukiwań przedstawiam kilka moich sposobów, które już nie raz się sprawdziły.
- Potrzeba – jak w przysłowiu jest matką wynalazków, ale tak samo może stanowić jeden z kierunków w poszukiwaniu odpowiedniego prezentu. Nie raz już słyszałam, że teraz, to już wszyscy wszystko mają… Rzeczywiście jest w tym sporo prawdy, choć szczerze przyznam, że tak praktycznie rzecz biorąc nie da się mieć wszystkiego (i bardzo dobrze!). Ale wśród milionów rzeczy zawsze można stworzyć albo znaleźć tę jedną, dopasowaną w jakiś szczególny sposób do danej osoby. Ale prezenty to przecież nie tylko rzeczy. Kiedyś bliska mi osoba rozpaczliwie potrzbowała czasu. No więc w tej sytuacji zaoferowałam pomoc w opiece nad dziećmi, żeby mogła odpocząć. Bilet do kina na określoną godzinę mógł być tylko dodatkiem. Może ta kategoria pomysłów jest bardzo praktyczna, nie wszystkich przekona też przedmiot użytkowy, jednak jeśli przyjrzymy się różnym potrzebom, to może właśnie wtedy uda się odkryć coś, w czym nasz, materialny lub nie, prezent może pomóc.
- Obserwacja – Bardzo lubię przyglądać się (nie tak dosłownie gapić) innym, wtedy można zauważyć niuanse, które naprawdę pozwolą odkryć coś, co cieszy daną osobę. Obserwować można również środowisko czy sytuację. Wszystko to pozwala poznać bliżej tego, dla kogo szukamy prezentu. Czasem to wymaga czasu. Czasem taki pomysł przyjdzie w momencie, kiedy akurat nie ma okazji na prezent. Zawsze jednak warto zapisywać swoje pomysły. Z moim synem jakiś czas przed Świętami czy urodzinami robimy listę. Czasem zauważam po prostu, że coś byłoby naprawdę dopowiednie dla Niego. Czasem on sam sobie coś wymyśli. Ale gdy rodzina pyta przed taką okazją, co go ucieszy, mamy wtedy sporo punktów do wyboru. Na przykład w tym roku , mimo że szczególnie nie świętujemy przyjazdu Mikołaja 6 grudnia, mam już pomysł, co dostanie każde z dzieci. Pomysł na prezent pojawił się zupełnie zwyczajnie podczas zabawy.
- Inspiracja – Inspirownie się tym co robią inni nie zawsze mi dobrze szło, jednak myślę, że coraz bardziej uczę się doceniać dorobek innych, wyciągać dla siebie wnioski i tworzyć oryginalne rzeczy czy projekty. Zdarzyło mi się podarować prezent, który był efektem otrzymania od kogoś podobnej rzeczy. Było to takie wartościowe dla mnie, że postanowiłam również zrobić podobny podarunek. Inspiriwać się można nie tylko tym, co już się otrzymało, ale tak, jak w każdej sztuce – pięknem, przyrodą, dźwiękami (znam zakochanego po uszy męża, który żonie z okazji urodzenia syna napisał piosenkę, rozpisał na kilka głosów, każdą partię nagrał osobno, poskładał w całość i „podarował” ten utwór żonie; i taki szczegół – było to w czasach kiedy używało się magnetofonów na kasety…). Warto poszukać. Warto spróbować wyjść poza utarty schemat wizyty w sklepie z nadzieją, że coś może wpadnie w oko.
Podsumowując tych kilka pomysłów – nawet jeśli to wymaga dużo czasu, warto go poświęcić. Tak naprawdę pomysły biorą się z życia. Warto więc wartościowo żyć i wykorzystywać okazje, zapisywać pomysły i korzystać w najlepszym momencie. Powodzenia!